Brońmy wiary w Kościół.

Oglądając wywiad, jakiego udzieliła pani doktor Dominika Krupińska redaktorowi Pawłowi Chmielewskiemu z PCh24, uradowałem się. Z utęsknieniem oczekiwałem bowiem na kogoś, kto podejmie się na tym portalu zdjęcia z Soboru Watykańskiego II oskarżeń o wprowadzenie zła w Kościele.

Link do tego wywiadu: https://www.youtube.com/watch?v=4tB2ZcOvyxM

Link do blogu pani dr Dominiki: https://adoptkhol.blogspot.com/

Pani Doktor Dominika jakże mądrze przedstawiła sytuację Kościoła w Holandii i Kościoła doby Soboru Watykańskiego II! To jest prawdziwie przełomowa informacja dla wielu słuchaczy i redaktorów PCh24, którzy, niestety, jakże intensywnie forsują za wrogami Kościoła, że destrukcji wiary w Kościele winien jest Święty Sobór Watykański II. Kontrargumenty historyczne, jakie podała pani doktor Dominika, obnażają fałszywość oskarżeń skierowanych wobec Soboru Watykańskiego II o generowanie zła w Kościele.

Zauważmy, że ludzie zwiedzeni taką tezą, że zło spowodował Sobór, odrzucają prawdę wiary w Kościół, zawartą w Credo, to znaczy wiarę w Boskie pochodzenie nie tyle samego Kościoła (założonego przez Boga-Człowieka – Jezusa Chrystusa), ale wszystkich jego Świętych Soborów Powszechnych (inicjowanych i prowadzonych przez Boskie natchnienie Ducha Świętego, udzielane hierarchii Kościoła).

Zauważmy, że kto kwestionuje dokumenty tego Soboru, ten zapiera się wiary w Kościół i staje poza Kościołem. To dotyczy właśnie wielu redaktorów i zapraszanych gości PCh24, w szczególności także takiego gościa, skądinąd wybitnego, jakim jest Paweł Lisicki. Szczytem tej pogardy (tak! - pomimo zapewnień, że miłują Kościół) do Kościoła jest film „W cieniu tęczowej gwiazdy” - tutaj red. Lisicki i red. Kratiuk obnażają owładnięcie ich umysłów jakąś ideologią anty-Soborową (analogia do a-teizmu!) - wszelkie zło w Kościele ma według nich źródło w Soborze Watykańskim II. Wszelkie zło!

Z całego serca dziękuję pani doktor Dominice za odważny i mądry przekaz i gratuluję wiary w Kościół.

Módlmy się o to, aby ludzie redagujący czy występujący w Pch24 przemyśleli głębiej niż dotychczas swoje poglądy deprecjonujące Kościół zebrany na Soborze Watykańskim II; módlmy się o żal dla nich, o nawrócenie, o publiczne wyznanie pełnej wiary w Kościół – Kościół z wszystkimi jego Świętymi Soborami, a więc i z Soborem Watykańskim II.

Oto kilka wybranych fragmentów z tego cennego wywiadu, nieco przeze mnie skorygowanych stylistycznie:

20:33: „Bóg żyje w Holandii” – książka kardynała Eijka, wywiad-rzeka, opublikowany kilka lat temu.  Kardynał opowiada tam właśnie o historii Kościoła w Holandii, począwszy od swojego dzieciństwa – co się działo z Kościołem holenderskim i z katolikami holenderskimi. On ma teraz 70 lat, więc łatwo obliczyć, ile to lat do dzisiejszych czasów. To jest bardzo ciekawa książka, którą warto przeczytać, ponieważ kardynał opisuje, że w jego dzieciństwie katolicy stanowili pewien formalny monolit. To też wynika…

Kilka słów o historii Kościoła w Holandii:

Wiemy, że tam wybuchł kalwinizm, że Kościół katolicki został zlikwidowany, że były prześladowania itd. Natomiast ta sytuacja zaczęła pękać wraz z narodzinami liberalnej Europy w XIX wieku i stopniowo sytuacja katolików się poprawiała do tego stopnia, że gdzieś w okolicach początku XX wieku wprowadzono taką zasadę podziału społeczeństwa na grupy: protestanci osobno, katolicy osobno, ale oni mają też swoje przywileje, dostają pieniądze na swoje szkoły itd. Im to wszystko przyznano.

Okazało się, że to wcale nie było dobre, ponieważ oni z jednej strony zostali zalani pieniędzmi przez państwo – państwo zaczęło im pomagać finansowo w budowaniu kościołów, których zbudowano bardzo dużo […] finansowało całą wielką działalność, którą ten Kościół prowadził, czyli wszelkiego rodzaju szkoły, placówki opiekuńcze, szpitale itd., ale jednocześnie katolicy mieli swoje własne gazety, swoje własne kluby sportowe – żyli w getcie. I potem się okazało, właśnie po II Wojnie Światowej, że ta wiara gdzieś po drodze w tym getcie wyparowała.

I stało się w ten sposób, że zostały struktury – i to jest ten stan, który opisuje kardynał Eijkzostały dobrze działające struktury, ale w środku one już były martwe.

Stało się to, co my wiążemy na przykład z czasem Soboru Watykańskiego II, mając na myśli tę rewoltę dołów katolickich przeciwko ortodoksji, żądania całkowitych zmian, często też podszytych marksizmem. My to wiążemy z Soborem Watykańskim II i rewolucją 68-ego roku, tymczasem właśnie istota zagadnienia tkwi w tym, że w Holandii to zaczyna się tuż po II Wojnie Światowej, na przełomie lat 40-ych i 50-tych.

Natomiast rewolta z okresu Soboru Watykańskiego II czy też rewolta posoborowa i rewolucja 68-go roku (która w Amsterdamie zaczęła się przynajmniej dwa lata wcześniej) – one są wynikiem tego procesu, a nie jego początkiem.

Natomiast kardynał na przykład mówi, że w latach 50-tych i 60-tych – właśnie do tego momentu końca lat 60-tych – już o 50% spadła frekwencja na Mszach świętych.

Myślę, że znaczenie miała też katastrofa II Wojny Światowej. […] Tam naprawdę prześladowania niemieckie były niewiele mniejsze niż w Polsce, jeżeli nie podobne. Tam były duże straty wszelkiego rodzaju i to społeczeństwo jakby straciło wiarę we wszystko. I zrobiła się taka luka i zaczęły się poszukiwania, że musimy zbudować zupełnie coś nowego. I ten stan trwa do lat 70-ych. Na przykład jest bardzo charakterystyczne, że za zgodą katolików burzono stare kościoły. Dlaczego? Bo były na przykład neogotyckie i ładne. I w zamian za to katolicy chcieli mieć betonowe pudełka. Tak na przykład zrobiono w Rotterdamie. Rotterdam przeżył coś takiego jak Warszawa, to znaczy naloty zniszczyły to miasto, ale biuro odbudowy zniszczyło je jeszcze więcej, a przynajmniej porównywalnie.

25:02: red. Chmielewski: Czyli generalnie rzecz biorąc, jeśli ja dobrze rozumiem, nie jest tak, że ta rewolucja w Holandii się rodzi na skutek II Soboru Watykańskiego, na skutek rewolucji seksualnej, tylko ona już dojrzewa o wiele wcześniej ze względu na taką jakąś podskórną liberalizację katolików holenderskich i te wszystkie traumy, o których pani doktor mówi?

dr Dominika: Tak, ja się ośmielę postawić twierdzenie, że załamanie w Kościele, które obserwujemy pod koniec Soboru Watykańskiego II, to wszystko, co jest opisane w tych książkach „Ren wpływa do Tybru” itd., i potem całe to odrzucenie ortodoksji katolickiej, które ma miejsce w drugiej połowie lat 60-tych, to to już jest szczyt procesu i może dlatego myśmy to wtedy zauważyli, czy teraz widzimy, ale to jest skutek a nie przyczyna. To jest skutek. Przyczyna zaczyna się znacznie wcześniej.

35:53: red. Chmielewski: To rzeczywiście bardzo ciekawy proces. Kardynał też w tej książce „Bóg żyje w Holandii”, którą pani prezentowała, to krótko opisuje, a pani o tym ciekawie mówi. Ale mam takie pytanie, dotyczące potencjału dzisiaj Kościoła w Holandii dla zmian Kościoła powszechnego. Bo rzeczywiście podczas II Soboru Watykańskiego i zaraz później Kościół holenderski daje taki intelektualny impuls, niestety, do rewolucji. I czy dzisiaj w związku z tym zupełnym przewartościowaniem, do jakiego doszło w Kościele w Holandii, Kościół dysponuje dalej jakimiś siłami intelektualnymi, także finansowymi, żeby wpływać na kształt Kościoła powszechnego, a może jest marginesem? Jak pani to ocenia?

26:29: dr Dominika: […] Ta rewolucja w Kościele holenderskim trwa do lat 70-ych, a w latach 80-ych zaczyna powoli wygasać.

27:37: dr Dominika: Ja powiem szczerze, że ja odczuwam duży niepokój, badając dzisiejszy dzień i historię Kościoła holenderskiego, z powodu pewnych analogii z sytuacją polską. Ponieważ, może nie na taką skalę, my też byliśmy kościołem prześladowanym, który był odcięty od pomocy państwa, po czym po 89. roku zostaliśmy zalani pieniędzmi, powstały liczne struktury i wszystko; za tym oczywiście wyrosło takie ufne przywiązywanie się do dóbr materialnych, taka pewnego rodzaju pycha, i w tej chwili obserwujemy, że przerabiamy dokładnie to samo, co Holendrzy, może na nieco mniejszą skalę, ale proces jest ten sam. I teraz okazuje się, że mamy i nadużycia seksualne, i wszystkie inne rzeczy. I dlatego uważam, że my jako Polacy powinniśmy bardzo śledzić to, co się dzieje w Holandii, żeby patrzeć, jaki był proces tam i uniknąć pewnych błędów, które oni popełnili […] bo my przeżywamy to samo tylko z 50-letnim opóźnieniem. 

Tu kończę moje notatki z wywiadu.

Wojciech Kosek,

dr teologii

PS

Warto zapoznać się z artykułem z 2007 r.: Grzegorz Górny, Holenderski prometeizm. Czy kryzys Kościoła w Holandii nie powinien być ostrzeżeniem dla Polski?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga